The Beatles

[lennon-freak]

Zauważyliście to?
Nie wiem, czy jest spowodowany pracą/szkołą/czymś innym, ale wiele osób wpada znacznie rzadziej, albo zupełnie przestało wpadać.
Robimy z tym coś?

[Gość]

A co da się zrobić?

[lennon-freak]

No właśnie trzeba ruszyć mózgiem.
Jakbym wiedziała, to bym nie zakładała tego tematu...

[Linda]

Osobiście odczówam brak gandalf i Hrs. które kiedyś były codziennie.
może poprostu przeniosły sie na pawłowe forum?

[plus, sa nowe posty w dziale Paul McCarteny...]

[Gandalf]

Ja nadal jestem codziennie
Po prostu coraz mniej tematów, w których można coś powiedzieć

[Linda]

odezwałam się to przyszła

[Magda McCa]

Ja się nie udzielam, bo właśnie, nie mam na jaki temat

[Mrs. Harrison]

Przyszłam wystawić się na krytykę (ostatnio często mi się to zdarza)
Owszem, przestałam ostatnimi czasy bywać na forum tak często, jak to robiłam wcześniej. Myślę, że problem tkwi w tym, że wszystkie tematy tak typowe dla tego forum zostały wyczerpane... Ile mogę pisać, jak boski jest George albo jak bardzo uwielbiam Johna?
Rzuciło mi się w oczy ostatnie kilka postów w temacie 'Za co wy kochacie George'a?':
- Za to, że był Georgem Harrisonem.
- I tyle.
- Za to, że jednak mimo wszystko wciąż JEST George'm.
- Tak, masz rację, był, jest i będzie.
- Na wieki wieków.
- Amen.
Te posty (z całym szacunkiem dla autorów, do których rzecz jasna nic nie mam, powiem nawet więcej - pałam do nich niesłychaną sympatią ) uświadomiły mi chyba, że po obgadaniu wszystkich tego typu tematów już nie mamy co pisać. Przynajmniej ja nie mam. Oglądanie zdjęć - ok, ale ile razy mogę pisać 'George '? Brakuje mi tutaj jakiś ciekawych, rozsądnych dyskusji, możliwości powymieniania się z wami poglądami.

[Marta Harrison]

Myślę, że w poście Hrs jest dużo prawdy.
A ja dodatkowo usprawiedliwiam się wiecznym brakiem czasu- szkoła, szkoła, szkoła...

[Joga]

Musze Ci przyznać rację, Aniu. Nasze forum zawsze słynęło z tzw. "domowego" klimatu. Tu przeprowadzane były luźne dyskusje, tu można było się pośmiać, pozachwycać, powzruszać, powspominać itp. Jednak użytkownicy chyba boją się trochę tych bardziej poważnych, konkretnych tematów, jakie poruszane są na forum Pawła czy Joryka. Boją się, że jeśli zaczną to robić, forum przestanie mieć ten "domowy" klimat. Tak mi się wydaję, choć prawdopodobnie się mylę, jak to ja
Może być też tak, że już nie mają o co pytać, bo na wszystko jest odpowiedź albo w tematach na naszym forum, albo w tematach na wyżej wymienionych forach. Lub zwyczajnie nie mają czasu. Cholera wie...

[Mrs. Harrison]

Ale na forum Pawła jest wspaniały, domowy klimat, a do tego można poważnie porozmawiać i podyskutować!
Nie wiem czemu u nas wszystkie poważniejsze tematy albo upadają, albo mają strasznie niską frekwencję.

[Linda]

przepraszam, ale chciałam wybronić swoją osobę
całkowicie zgadzam się z Hrs.
próbowałam kilka razy nawiązać jakąś 'poważną' rozmowę np. na temat nowości u Paula, płyt, koncertów itd. ale tak jak myślałam wcześniej- mało kogo to zainteresowało.

[Mrs. Harrison]

[Linda]

ja za to praktycznie nie mam pojęcia o solowej twórczości Georga
myśle, że oby dwie w tej kwestii jesteśmy częściowo rogrzeszone.

[Gandalf]

To po prostu nie jest forum stworzone do poważnych dyskusji.
Jest po to, żeby pisać głupoty - i to nie jest obelga, bo przecież za to je wszyscy kochamy, prawda?
No ale fakt - ile można?

Nie zamierzam go opuszczać - bo przecież u Pawła nie napiszę, gdzie George miał 25 cm, albo z kim sypiał w samochodzie na podjazdach - ale spadek aktywności jest nieunikniony
Szkoda. Przeżyłam tu naprawdę cudowne chwile i poznałam mnóstwo odjazdowych Beatlefanów