The Beatles

Szlachcianka

wyjeżdżam w dzicz na łikend, jakby coś to komórka, ble, świnio, masz obowiązek napisać

to paaa

Cissy.

pa, kić

Gandalf

Muchy kopulują na moim stole.
Czy muchy w ogóle mogą kopulować? Confused

lennon-freak

chyba mogą.
niezły widok.
chociaż psów nic nie przebije! Laughing

Cissy.

mogą, widziałam Laughing

Mrs. Harrison

Nie, muchy rozmnażają się przez pączkowanie.

Miłego wyjazdu, Szlachta

Mrs. Harrison

Dzisiaj wracałam prawie dwie godziny do domu.
Na początku stałam na przystanku z Freddiem Mercurym (damn, zawsze mam problem z odmianą jego nazwiska). Potem w autobusie jakiś biedny mężczyzna zaczął psikać i psikał piętnaście minut. Potem jakaś babcia zaczęła się kłócić z dziadkiem o jedno miejsce (dookoła były cztery wolne), bo to jedno było najbliżej wyjścia Wesoly

Wyszłam z autobusu, skierowałam się do przejścia podziemnego i z gracją wpakowałam się w przystojnego, umięśnionego Afroamerykanina Laughing

Z jeszcze większą gracją wydałam z siebie bliżej nieokreślony dźwięk i przeprosiłam. To zderzenie wytrąciło mnie z równowagi, skierowałam się w stronę złego wyjścia i wyszłam na inny przystanek. Ludzie dziwnie się na mnie patrzyli, jak weszłam na przystanek, rozejrzałam się i wyszłam. W końcu trafiłam na swój przystanek, poczekałam na tramwaj, wsiadłam, zajęłam swoje stałe miejsce przy kasowniku. Gdzieś w połowie drogi wsiadł mężczyzna, z którym kiedyś się kumplowałam i kochałam się w nim dwa lata (huhu, kiedy to było...!). Przywitaliśmy się ładnie i wtedy nastąpiła katastrofa. Do tramwaju wsypało się na oko piętnaście dziewczyn w wieku 13-16 lat (też na oko) z opiekunką w wieku (dla odmiany na oko) lat 19. Hałasowały tak, jakby było ich conajmniej 1500. Poczułam się bardzo Pythonowo, bo cała ta wesoła gromadka wyjęła telefony i zaczęła pokazywać sobie swoje sekretne smsy i zdjęcia ("O, widzisz, co mi napisał...", "To ten Kamil, ale ćśśś..."). Wszystkie na raz mówiły i żadna się nie słuchała. Naprzeciwko mnie stanęła jakaś mniej więcej czternastolatka (kategoria wagowa: dwóch rosłych mężczyzn) i wbiła we mnie swoje spojrzenie. Patrzyła się na mnie jakiś czas, zaczęłam się śmiać, więc się speszyła i odwróciła wzrok. Wbiła go teraz w moją przypinkę Beatlesów. Wyglądało to tak, jakby chciała ją spalić wzrokiem. Potem spojrzała w szybę i zauważyła, że rozmazał jej się tusz - zaczęła więc go ścierać palcem spod oczu i wycierać w swoje białe spodnie. Potem gandalf napisała do mnie smsa, wyjęłam więc telefon i zaczęłam odpisywać. Inna dziewczyna obok mnie strasznie starała się dojrzeć, co ja tam piszę, więc co chwilę zaglądała mi przez ramię Laughing

To taki duży skrót dzisiejszych miastowych wydarzeń Mruga

Cissy.

omg, te dziewczyny mnie przerosły Laughing

master ble

uroczo

Gandalf

Mrs. Harrison

Ładne? Mogę.

Dziwne.

Gandalf

Idę po marmoladę.

Magda McCa

Jakie miłe i kulturalne dziewczyny Laughing

Mrs. Harrison

Eeeej...
http://www.youtube.com/watch?v=En0A8KGMgq8
Popłakałam się, zupełnie jak Amanda Mruga

Mrs. Harrison

Odnośnie zdobywania dziewczyn. Faceci się wypowiadają. Aż mózg paruje.