|
The Beatles The Beatles
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mrs. Harrison The Old Group
Dołączył: 01 Lip 2006 Posty: 7280 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/2 Skąd: Wilbury Manor Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:13, 08 Gru 2008 Temat postu: Języki |
|
|
Porozmawiajmy o językach! (bynajmniej nie o tych mięskach w twarzach )
Jakich języków się uczycie, jakie was pasjonują, jakich chcielibyście się uczyć?
Jeśli chodzi o mnie - uczę się angielskiego i niemieckiego (chociaż niemieckiego nienawidzę W gimnazjum mówiłam po niemiecku całkiem nieźle i nie miałam problemów z napisaniem maila w tym języku, w liceum mój germanista totalnie nie umie nas niczego nauczyć i wszystko zapomniałam, mój niemiecki jest na zerowym poziomie po 6 latach nauki Może kiedyś do niego wrócę ), w wakacje uczyłam się hindi.
Na studiach planuję nauczyć się hindi, sanskrytu, tamilskiego i tybetańskiego (taki plan, zakładając że zdam maturę i dostanę się na indologię ).
Gdzieś na boku chcę się uczyć czeskiego i tureckiego. Świetne języki, zwłaszcza turecki mnie pasjonuje; to mój ulubiony język zaraz po hindi.
Posłuchajcie sobie Tarkana, on śpiewa po turecku:
http://www.youtube.com/watch?v=vRsyyBFcHYQ
http://www.youtube.com/watch?v=u8xDrfHxmzw&feature=channel
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gandalf The Old Group
Dołączył: 06 Sie 2006 Posty: 3721 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Camp Wilbury Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:29, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Uczyłam się niemieckiego w gimnazjum - nic już nie umiem. Uczyłam się rosyjskiego w liceum - umiem czytać i pamiętam pojedyncze słowa i zdania (a kto eta?), ale wkrótce wszystko pozapominam. Nie wiem, czy można powiedzieć, że uczę się jeszcze angielskiego, raczej używam tego, co już umiem i od czasu do czasu zapamiętam jakieś nowe słowo. A jeśli miałabym wybrać jakiś nowy język do nauki, wybrałabym jakiś niecodzienny. Żeby było oryginalnie. Jakiś dialekt suahili np.
Ale raczej nie ma przede mną jakieś wielkiej językowej przyszłości, bo niestety nie mam lingwistycznych talentów.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
lennon-freak The Old Group
Dołączył: 17 Cze 2007 Posty: 6933 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: mam wiedzieć??
|
Wysłany: Pon 18:22, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ja się uczę angielskiego już wiele, wiele lat... Mam teraz rok przerwy, ale na drugim roku wracam do korzeni. W licku uczyłam się niemieckiego i była to walka z wiatrakami. Póki co jestem w stanie na każde pytanie odpowiedzieć Keine Ahnung!
Teraz na studiach uczę się łaciny i starocerkiewnosłowiańskiego - oba wymarłe, ale jest zabawa.
Strasznie chciałabym nauczyć się włoskiego.
I japońskiego - za rok jest kurs, może się wybiorę.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Luczija WingSpan
Dołączył: 16 Mar 2008 Posty: 954 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: inąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:23, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Angielskiego uczę się już z 9 lat. W szkole mieliśmy obowiązkowy angielski przez pierwsze 3 klasy podstawówki, a potem szanowni rodzice większości uczniów ubzdurali sobie, że przemianują nas na klasę niemieckojęzyczną, gdyż wg nich "uczenie się z książek z jakimiś głupimi rysuneczkami i zwierzaczkami" było nieefektywne (doprawdy, ciekawe, jakież to podręczniki powinny mieć 7-letnie dzieci uczące się zupełnych podstaw). W związku z tym później kto sobie chciał edukować dzieci pod kątem angielskiego, musiał szukać zajęć na własną rękę i oczywiście za nie płacić. W rezultacie trafiałam na przeróżniste kursy, wszystkie były do bani, dopiero 2 lata temu (w 1 gimnazjum) udało mi się znaleźć porządną szkołę językową i osobiście uważam ją za wspaniały wybór, m.in. za to, że w moich umiejętnościach związanych z językiem angielskim nastąpił dość duży progres. Myślę, że w dużej mierze cała nauka zależy od nauczyciela, a mnie akurat nauczycielka trafiła się wprost zajebista, pozytywna i bardzo sympatyczna (plus jako ciekawostka dla Hrs. - lubiąca Indie ) - to następna zasługa tej szkoły. Jednak wszystko, co dobre, musi się kiedyś skończyć...ta pani zaszła w ciążę i musiała nas opuścić. Nas, bo były to zajęcia w grupie, ale akurat tak się złożyło, że grupa się wykruszyła i chodziłam tylko ja z moją kumpelą, którą poznałam właśnie na tych zajęciach (kolejna zasługa). Przetrwałyśmy przez te 3 lata tylko my dwie i teraz naszą dwuosobową grupę połączono z jakimiś, eh, mało rozgarniętymi chłopaczyskami i jedną strasznie zarozumiałą laską.
Ah, byłabym zapomniała! Rok temu miałyśmy raz w tygodniu zajęcia z native-speaker'em (czyli kimś, kto od urodzenia mówi w jakimś języku). Był to Damien z Anglii, z okolic Manchesteru, i miał głos całkowicie jak Paul. Dobrze, że nie był przystojny (no ok, brzydki nie był, ale nie w moim typie). I wcale nie posiadał tzw. "angielskiego humoru". Ten facet w ogóle nie znał się na żartach.
Teraz mamy zajęcia z Amerykanką, Rachel...cóż, sympatyczna, ale co by o niej nie mówić - stereotypowa amerykańska dziewczyna, wymalowana, wyfryzowana, ubrana modnie, choć figura niezbyt idealna, no i co druga jej wypowiedź to: "Oh, really?!"/"Oh, that's nice!"/"...you know...".
Niemieckiego uczę się 6 lat i moje umiejętności są zupełnie nieadekwatne do ocen - a mam, o dziwo, samiuśkie piątki. Już gdzieś pisałam, że prędzej dogadałabym się z kimś na migi niż w tymże języku.
Chciałabym się uczyć czeskiego i rosyjskiego!
Podsumowując - czuję się jednak najlepsza w...polskim. Mówię Wam, jestem z siebie dumna, bo to jedyny przedmiot, z którego miałam kiedykolwiek (rok temu) szóstkę na koniec roku (oprócz tych, z których można ją dostać właściwie za nic, typu plastyka, muzyka etc.). Tak poza tym, planuję wybrać się do liceum na tzw. profil europejski (angielski + niemiecki + WOS ), bo gdzie indziej naprawdę siebie nie widzę, nie nadaję się.
PS. Przepraszam za długość tego posta. Ja nie chciałam, to tak samo wyszło...
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gandalf The Old Group
Dołączył: 06 Sie 2006 Posty: 3721 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Camp Wilbury Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:50, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No, jestem pod wrażeniem. Jest szansa, że to najdłuższy post, jaki kiedykolwiek został napisany na tym forum.
Ja angielskiego się uczyłam bodajże od 5 klasy podstawówki, więc łącznie daje to... 8 lat (studiów nie liczę, bo tam przeważnie tylko słówka). A pierwszego porządnego nauczyciela dostałam w liceum.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs. Harrison The Old Group
Dołączył: 01 Lip 2006 Posty: 7280 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/2 Skąd: Wilbury Manor Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:54, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ja nigdy nie miałam porządnego nauczyciela od angielskiego, dlatego też walę takie byki (głównie gramatyczne) czasem, że aż się potem sama łapię za głowę.
Nie przeszkadza mi to jednak w niczym, dochodzę do wniosku że jeszcze mam dużo czasu na to, by nauczyć się angielskiego tak, by mówić płynnie i bezbłędnie Poza tym penpalsi (w tym ci mówiący perfekcyjnie, Amerykanie, Anglicy, Kanadyjczycy) nie narzekają na mój angielski. Zazwyczaj nawet mnie chwalą, nieskromnie się przyznam. (chwalą = 'och, twój angielski nie jest taki zły jak mówiłaś!' ) Poza tym nie mam zamiaru mieć jakiś wielkich kompleksów, zwłaszcza kiedy czytam listy od Turków czy Koreanek.
Muszę powiedzieć, że nawet nie ucząc się jakoś wybitnie hindi, robię postępy To plus oglądania Bollywoodzkich filmów z angielskimi napisami Nadrabiam zaległości w dwóch językach Chociaż z drugiej strony akurat nie robi mi różnicy, czy napisy są po polsku czy angielsku, bo generalnie rzecz biorąc nie mam jakiś większych problemów z rozumieniem angielskiego.
Zakochuję się w tureckim coraz bardziej i bardziej. Ostatnio rozmawiałam z Turkiem przez telefon i jak zaczął nagle napieprzać do kogoś tam u siebie po turecku, myślałam że padnę na ziemię i nigdy nie wstanę Cudowny język. Cu-dow-ny! Co prawda jest zabójstwem dla mojego języka (w sensie: mięska), tak jak hindi, ale i tak kiedyś się go nauczę.
A propos zabójczego dla języka hindi... Przypomniało mi się, jak Hindus uczący mnie hindi usiłował nauczyć mnie wymowy najtrudniejszych spółgłosek.
Najpierw on wydawał z siebie dziwny dźwięk, potem moje oczy robiły się wielkie jak talerze i kiedy usiłowałam wydać z siebie taki sam dźwięk, Hindus robił się dziwnie szczęśliwy.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Gandalf The Old Group
Dołączył: 06 Sie 2006 Posty: 3721 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Camp Wilbury Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:23, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Och, ja raz umarłam z dumy, jak mi kobieta napisała, że nie poznała, że angielski nie jest my first language. Inna sprawa, że używam tylko prostych słów i króciutkich zdań xD
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Lennonka Mary had a little lamb
Dołączył: 08 Wrz 2006 Posty: 4980 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z czyjejś wyobraźni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:08, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ja uczę się angielskiego od zamierzchłych czasów i niemieckiego, też już niekrótko. Mimo to nie czuję się pewnie kiedy przychodzi mi się dogadać z moim panem od angielskiego, który jest z Nowej Zelandii i który nielitościwie mówi tylko po angielsku na lekcjach. W zasadzie najgorzej jest u mnie z słuchaniem. W filmach np. muszę mieć napisy, bo z słuchu często niewiele rozumiem. Jak coś trzeba napisać to jak na złość uciekają mi z głowy wszystkie słówka, które są mi potrzebne, a jak ich nie potrzebuję to same nasuwają mi się na myśl.
Co do niemieckiego, nie lubię tego języka. Nie podoba mi się w całości. Nie lubię go słuchać, gramatyka i rodzajniki doprowadzają mnie do pasji a słówek nie mam się co uczyć, bo na drugi dzień już ich nie pamiętam, poza nielicznymi szczególikami. Na tyle lat nauki niemieckiego umiem jedno wielkie G. Być może też przez to, że mam tylko jedną godzinę niemieckiego w tygodniu dodatkowo, a sama w domu nie potrafię się zmobilizować aby się go bardziej pouczyć. Mimo tego, że i z angielskiego nie jestem orłem to zawsze coś w nim wymodzę i napiszę, a z niemieckiego klops. I co ważne, słówka z angielskiego zapamiętuję szybko i na długo. Jednak moim głównym problemem jest to, że na naukę języków nie poświęcam dużo czasu.
A w przyszłości chciałabym się nauczyć włoskiego i jakiegoś jeszcze, chociaż tak, żeby się jako tako dogadać.
A jeśli chodzi o polski jest on dla mnie piękny w każdym calu. Uwielbiam słuchać pięknej mowy polskiej w wierszach. Tylko nie należy on do języków łatwych.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lennonka dnia Pon 22:09, 08 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Luczija WingSpan
Dołączył: 16 Mar 2008 Posty: 954 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: inąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:29, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Lennonka napisał: | Co do niemieckiego, nie lubię tego języka. Nie podoba mi się w całości. Nie lubię go słuchać, gramatyka i rodzajniki doprowadzają mnie do pasji a słówek nie mam się co uczyć, bo na drugi dzień już ich nie pamiętam, poza nielicznymi szczególikami. Na tyle lat nauki niemieckiego umiem jedno wielkie G. |
Zgadzam się totalnie. Ja też nie cierpię tych rodzajników w niemieckim i tego, że niestety nie odpowiadają one polskim formom. Po co komu jakieś rodzajniki? Nie lubię utrudniać sobie życia! I jeszcze te dziwaczne zależności z którym przypadkiem łączy się dany przyimek. To jest dla mnie wprost nie do zapamiętania.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Luczija dnia Pon 22:31, 08 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Magda McCa The Old Group
Dołączył: 10 Mar 2006 Posty: 6701 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/2
|
Wysłany: Pon 23:56, 08 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Na samą myśl o niemieckim robi mi się niedobrze. Nie znoszę tego języka, po prostu go nienawidzę, i być może dlatego też nie mogę za żadne skarby świata zapamiętać chociaż jednego słówka, poza 'spierdalaj' Uczyłam się od 4 do 6 klasy, i wtedy naprawdę coś umiałam, a teraz mam taką nauczycielkę...czasami siedzę na lekcji 2 godziny i nie odzywam się ani słowem, uczę się np. na angielski
Angielskiego się uczyłam w podstawówce 3 lata, w gimnazjum 3 lata, i teraz znów 3 rok, ale mimo to nie czuję się aż tak dobra, chociaż rozumieć rozumiem, a jak nie zrozumiem, to się domyślę I porządną nauczycielkę mam dopiero teraz, uwielbiam ją bo wspaniale tłumaczy, i praktycznie wszystko co teraz umiem zawdzięczam jej.
A chciałabym się uczyć...czeski i ruski zawsze mi się podobały, ale czeski jest identyczny jak polski, raz byłam na warsztatach fotograficznych z czeszką to ona mówiła po czesku a ja po polsku, i się rozumiałyśmy I jeszcze mi się podoba japoński, i hindi dzięki Annie, i francuski, chociaż tego ostatniego nie chciałabym się uczyć
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Lennonka Mary had a little lamb
Dołączył: 08 Wrz 2006 Posty: 4980 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: z czyjejś wyobraźni Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:36, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Mi się francuski za bardzo nie podoba, bo mam wrażenie, że jak ludzie mówią w tym języku to plują
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs. Harrison The Old Group
Dołączył: 01 Lip 2006 Posty: 7280 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/2 Skąd: Wilbury Manor Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:36, 09 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Jak czasem oglądam programy Cejrowskiego i on prosi któregoś z tubylców w jakiś dziwnych miejscach o powiedzenie kilku słów w jego języku, to można lać po nogach ze śmiechu.
Najbardziej podobał mi się ten, który pluł, a nie mówił.
Cejrowski był tak samo szczęśliwy jak ja
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Mrs. Harrison The Old Group
Dołączył: 01 Lip 2006 Posty: 7280 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/2 Skąd: Wilbury Manor Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:45, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Moja znajomość tureckiego jest powalająca. Umiem dwa zdania.
Sen güzel kızsın. (= you are nice girl)
Sen yakışıklı adamsın. (= you are handsome man)
Oczywiście, żeby nie było wątpliwości, pierwszego zdania w ogóle nie używam.
W ogóle nie wiedzieć czemu bardzo bawi mnie fakt, że 'mężczyzna' po turecku to 'adam'.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Niqus WingSpan
Dołączył: 04 Maj 2008 Posty: 856 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: ta mina? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:02, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
po hebrajsku też Adam to mężczyzna
albo raczej 'człowiek'
dowiedziałam się jak czytałam o golemach
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Marta Harrison The Word
Dołączył: 09 Cze 2007 Posty: 380 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/2 Skąd: Nowhere Land ;)
|
Wysłany: Pią 23:16, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Adam.. Adam.. najlepsze imię!
PRZEPRASZAM ZA OFF-TOP !
musiałam. d
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|