The Beatles

Linda

u mnie wczoraj chrzestny opowiada jak w latach młodości śpiewał w chórze

Wujek: (..) no przecież ja tam śpiewałem do czasu kiedy nie zaczeła mi się mutacja! No i się zaczeło...
Ciocia:.. chyba stawać Ci zaczęło
Babcia: (spojrzenie na mnie wstrzymującej śmiech) język, czywiście.

wyszłam =.=

master ble

Magda McCa

gandalf i Hrs. - Laughing

To może ja kilka, z wakacji Mruga

Ja: Może chcesz pooglądać gołego Lennona?
Siostra Marta: A masz?!
Ja: No pewnie [podaję Antologię]
Marta: Jak myślisz, to jest duży, czy mały?
Ja: Laughing

nie wiem...Idę, zostawić Ci go?
Marta: Nie, nie będę się ślinić na widok Lennona...
Ja: A ja się ślinię
Marta: Zboczeniec...Ale lepiej na Lennona, niż na Yoko

Później, Marta do Darka [swojego chłopaka], żeby ocenił nam czy penis Lennona jest duży, czy mały Laughing

master ble

lennon-freak

ja wiem, że wielki! Ogromny!! Laughing

Szlachcianka

pismak ->wyjelas mi to z ust
pismak ->nie, nie TO!
pismak ->

ble ->*niewinna mina*

Laughing

master ble

zboczeńcu. o co Ci chodziło, kiedy pisałaś 'TO', hm? :>

wiem, że chodziło o sztuczną szczękę!!! zboczeniec!!! erotoman!!! phiiii!

Szlachcianka

Magda McCa

Słowo zboczeńca jest najcenniejsze Wesoly

A przypomniało mi się. Na wakacjach, kiedy kupiliśmy arbuza, i wszędzie z nim łaziłam oczywiście, to brat mi go zabrał do zdjęcia, i ustawił sobie w okolicach krocza.
Ja: Czemu akurat tam?
Brat: Bo mam jaja jak arbuzy.

master ble

Linda

=.='
ale jaka samoocena Laughing

EDIT:
Dzisiaj odwiedziła mnie koleżanka i siedziałyśmy z moją mamą w kuchni. Moja koleżanka (Monika) zaczęła mówić że jej to facet nie potrzebny właściwie, sama wszystko robi i po co jej dodatkowe obciążenie..
Mama: A no widzisz, masz całkowitą racje
Monika: Ugotuje, uprasuje, upiore, samochód naprawie w razie potrzeby i sobie radze... Po co mi facet.
Mama: Racja, racja... No wiesz chyba, ze dla chwilowej przyjemności ,ale to i tak nie wynagrodzi życia z nim i wszystkich wyrzeczeń..
(Ja zmywam naczynia i tak słucham)
Monika: O, i tu ma Pani racje.
Mama: Przyjdzie tylko raz czy drugi....
Ja: Mamo...
Mama: No co,a źle mówie? Tylko chwila przyjemności, sex to...
Ja: Mamo...!

Cissy.

ah, ale czasem chwila przyjemności wystarcza na długo

Magda -

Masz boskiego brata Laughing

Magda McCa

No przecież mama dobrze mówiła, co Laughing

A chcecie? To pokaże brata z jajami jak arbuzy Laughing

Mrs. Harrison

Brat mądry, mama jeszcze bardziej Laughing

Rodzice i młodszy brat wybyli nad morze i mama raz na jakiś czas dzwoni poopowiadać jakieś pierdoły.

Rozmawiamy o wizycie w jakimś sklepie.
Ja: Michał [młodszy brat] nie wariował...?
Mama: A nie, wiesz, grzeczny był wyjątkowo.
Ja: A tata był z wami...?
Mama: Nie, tata nie mógł, miał klienta...
Ja: Shocked

NO MAMO!!!
Mama: Przecież nie TAKIEGO klienta...! Zboczeniec...! Kto cię wychowywał...!
Ja: Ty.
Mama: No właśnie słyszę...

[Dodam jeszcze, że tata jest malarzem i mama mówiąc o kliencie miała na myśli człowieka kupującego obraz.]

master ble

(czy ja wszystko w tym temacie muszę tak komentować?! Wesoly

)