The Beatles

ladymadonna

Nic dodać nic ująć Wesoly

Lennonka

Luczija

Lennonka

Tak, ja też czytałam kiedyś artykuł o Georgu i Pattie, gdzie napisali coś w stylu "wiadomo jaką Pattie była dobrą kucharką' czy coś takiego. Ironia. Wesoly

Gandalf

Nie, tak naprawdę Pattie była kiepska i spowodowała niestrawność u wielu osób Mruga

George kiedyś oprowadzał jakiś przyjaciół po Friar Parku i Pattie zawołała ich na kolację, co George skomentował "Well folks, time for SUFFER" Laughing

Lennonka

Nie wiem komu współczuć, czy Georgowi, który musiał to jeść, czy Pattie, która była narażona na takie komentarze swojego męża. Laughing

lennon-freak

George i jego teksty. Laughing

Luczija

Gandalf

Widocznie mama George to bardzo miła kobieta, a Pattie nie potrafi się obiektywnie ocenić Wesoly

Lennonka

A może sama nigdy nie jadła tego, co ugotowała. Być może jej wytwory kulinarne wyglądały dobrze i ona przez to sądziła, że również dobrze smakują, a że była modelką, zapewne większość swojego życia dręczyła się różnymi dietami i nie próbowała 'przysmaków' własnej roboty.

Gość

Za co kocham George'a? Dużo tego, więc jakoś to streszczę.
Za głos- taki głęboki, męski i ... taki jakby szorstki. Podobają mi się takie.
Za śliczną buzię- najprzystojniejszy Beatles. Miał urocze, czarne oczy, łagodne rysy twarzy i szczery uśmiech.
Za dowcip- potrafił śmiać się z siebie, poważne sytuacje ubarwić żartem. Nie był sztywniakiem jak inne gwiazdy.
Za skromność- był bogaty, ale nie okazywał tego. Nie uważał sie lepszym od tych szarych, nieznanych nikomu ludzi.
Za ta swoja flegmatyczność- wolę towarzystwo ludzi spokojnych, tych, którzy przemyślą każdy swój czyn i słowo.

No chyba wymieniłam już wszystko to co planowałam xD

Mrs. Harrison

Kocham George'a za to, że dzięki niemu znalazłam swoją pasję i dzięki niemu wiem, co chcę robić w życiu. Podejrzewam, że gdyby nie jego fioł na punkcie Indii, nie zainteresowałabym się tym krajem. A tu - spójrzmy tylko! George dał mi więcej, niż jest to w ogóle możliwe. Mam nadzieję, że zdaje sobie z tego sprawę i uśmiecha się teraz swoim Harrisonowym uśmiechem.
A popołudniami popija herbatkę z Gandhim.
Cóż jeszcze mogę powiedzieć...?
Chyba tylko tyle: bahut bahut dhanyavaad, shri Harrison-ji.

Niqus

wooo hooo! mój 500 post! z tek okazji chciałam powiedzie jak bardzo kocham Żorża!

jednak, chociaż Hari zajmuje w moim sercu bardzo ważne miejsce, obawiam się że całą... "przyziemną" miłość przelałam na tego osobnika:

czemu? z kilku prostackich powodów:
- gra na perkusji, a ja zawsze miałam słabość do perkusistów Mruga

- popatrzcie na te tatuaże! *_* i kolczyki! Wesoly

- cóż... żyje? >_>

jednak George zawsze będzie moją inspiracją, wyznacznikiem sposobu życia i kontaktów z ludźmi
luv ya Hari <3

Mrs. Harrison

Czy ten człowiek nie jest wokalistą Godsmacka przez przypadek?

Niqus

nie tak całkiem przypadkiem, ten człowiek jest bardzo wokalistą Godsmack