The Beatles

Cissy.

No po prostu cudowne

A ja mam zdjęcie kota mego, zasłońcie mnie i podziwiajcie lityl Zuzię. Laughing

To ona głaszcze mi Johna na plakacie i ogląda ze mną każdy Beatlesowy film i koncert. Laughing

Uwaga, bo jeszcze na forum przyjdzie. Laughing

Lennonka

Szlachcianka

jezu, jakie sliczne sliczne stworzenie

(chodzi o kota, ale cissy tez sliczna. tylko nie stworzenie.
o, jaka sliczna cyziaaa! Laughing

)

no dobra, to teraz was psem mym pokatu-katu-katuje. Laughing

niektore juz pewnie widzialyscie, ale nie moge sie powstrzymac Laughing

musze wam pokazac jakies brzydkie stworzenie, bo jeszcze gotowe jestescie pomyslec, ze wszystkie zwierzeta pieknymi sa! Laughing

and now... johnny & borys:

and now something completly diffrent, it's...

zepsucie, zepsucie. Laughing

Magda McCa

Pumek śliczny jest! I Cissy'owy pers też boski

A Johnny wcale nie gorszy Mruga

Cissy.

Mruczka

Ale Pumek ma niesamowite oczy Wesoly

Johnny mnie zawsze rozwala. Laughing

I dziękuję w imieniu Zuzki. Laughing

Lennonka

A o to mój wybranek ze schroniska. Niestety rodzice nie zgadzają się na psa, ale może kiedyś ich przekonam. Wesoly

[link widoczny dla zalogowanych]

lennon-freak

Psiaczek!

Jaki prześliczny!

Kochany, no!

Lenny, mam nadzieję, że rodzice w końcu się zgodzą.
Psiak zasługuje na taką Panią. Mruga

And now:

Tekla!

Gość

kocham koty Wesoly

!

Lennonka

Boże, Siostra, to Twój kot?
Jaki piękny!

Ma świetne oczy.

Gość

podobno kotlety z kota są smaczne Twisted Evil

Cissy.

Ojej, Emeela, jakie oczy

Cudowny

Szlachcianka

jej, przecudny

a ja memu psu zawiazalam sliczny kucyk i zamiast obrozy ma naszyjnik. szukam rurzowej chustki

wyglada cudownie i w koncu widac mu oczy

moze zrobie mu zdjecie, chociaz za bardzo sie rusza.

lennon-freak

Magda McCa

Ale cudny, piękne oczy ma

lovelennon

Ja mam chomika tak zwany u nas w domu Myszogrzmot, jest durny, nikogo nie lubi, kiedyś mnie obsikał, bo obok niego przeszłam, wielokrotni obsikał też innych krewnych i znajomych, jest gruby, ale słodki, kiedyś wstawię zdjęcie, bo tera nie mam baterii do aparatu.
Miałam słodziutką, grubą, ukochaną rybkę, ale zdechła w niedzielę (w moje imieniny). Wabiła się Euzebiusz i zasadniczo to taki mój pupilek! Zawsze jak mama wymieniała jej wodę to Euzebiusz na trzy dni się obrażał, albo od razu po wymianie wody musiał się do niej zesrać!
Wcześniej miałam papugi, jedna samica dwóch samców (jeden po drugim), samica była tak wredna, że 2 samców wykończyła!
Miałam jeszcze jednego chomika, była u mnie trzy lata i wabiła się po prostu Mysia. Najukochańsze stworzenie, zabierałam ją nawet na wakacje w góry i nad morze. Uwielbiała gryźć moją kolorową koszulę nocną i zawsze lizała mnie po rękach.
Mogę opisać nie swoje, ale najukochańsze zwierzę?
Jasny labrador, 2 letni, Budrys, jego pani też przyjeżdża na działkę koło mojej babci. Budryska w wakacje wyprowadzam trzy razy dziennie, niestety od wakacji go nie widziałam strasznie tęsknie. Jak mnie widział to z radości robił pięć okrążeń dookoła działki, a potem 10 dookoła własnej osi.