The Beatles

manea

A ja Yoko nie lubię, a tym bardziej nie cenie Wesoly

Ale o gustach się nie dyskutuje Laughing

Magda McCa

A ja się podpisuję pod Maneą Wesoly

Moi rodzice nie lubią ani Yoko, ani Heather, i dzięki im za to Wesoly

Lennonka

A ja Yoko lubię i cenię za charyzmę i odwagę. jest ekscentryczna, a tacy ludzie wzbudzają we mnie duże zainteresowanie. Kiedyś jej nie cierpialam, ale to przeszłość. Mruga

Apple

Przykro mi, ale ja rowniez jej nie lubie, sama nie wiem dlaczego...

Agnisia

a ja jej nie znam tak przede wszystkim, ale cenię Wesoly

Lucy Porrison

Manea, a ja myślę, że mimo tego powiedzienia gusta to najciekawszy temat do rozmowy

manea

Temat Yoko jest bardzo drażliwy Laughing

Apple

Jak dla kogo... Wesoly

A za co cenicie Yoko??

Lennonka

Za to, że ma odweagę i siłę. Nie boi się wystawiać swoich prac chociaż nie można nazwać ich dziełami sztuki Mruga

Przynajmniej dla mnie nie są. Manifestacje, bed iny to pewnie częściowo też jej zasługa. Uważam, że dzięki niej John zaczął bardziej otwarcie mówić o wojnach i tego typu rzeczach. Myślę, że miedzy innymi dzięki niej zaczął walczyć przeciwko wojnie. Lubię ją też za to, że jest inna, ekstrawagancka..., awangardowa Mruga

Lucy Porrison

Magda McCa

Za nic jej nie cenią Jezyk

Nie lubię baby i już Wesoly

Agnisia

nie boi się być inna, jakaś taka awangardowa i ekstrawagancka...no i prowadzi te swoje kampanie przeciwko wojnie

Apple

Ahaaaaaa.... Już rozumiem... Hmmm... Może zacznę ją lubić Mruga

Nie znam jej. Do tej pory nic na jej temat nie szukałam, nie próbowałam się niczego dowiedzieć... Zmienię swoje postępowanie... Obiecuję poprawę Wesoly

Michelle

Ja też się nią nie interesowałam. Ale spokojenie. Do niej też dotrę Wesoly

Tylko kurczę przegapiłam weekend z Yoko Ono w jakimś radiu (słaba pamięć).
Nadrobię to.

manea

A ja już gdzieś kiedyś pisałam, dlaczego Yoko nie lubię. Idę poszukać, bo jestem leniwa i mi się nie chce pisać od nowa Wesoly

Oto moje zdanie:
Dla mnie Yoko była genialną manipulantką i doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Udawała zakochaną kobietę (może była zakochana w nim naprawdę - tego nie potrafię stwierdzić) , zapatrzoną w Lennona jak w obrazek, a w rzeczywistości była przy każdej jego najmniejszej decyzji, wtrącając swoje trzy grosze. Ponadto nie oceniała Lennona. Nawet posuwała się do tego, że mówiła o Johnie jak o dobrym człowieku z gołębim sercem itp., a chociaż bardzo bym chciała nie mogę powiedzieć, że Lennon był dobry. To mu się z pewnością podobało: nikt nic od niego nie wymagał, nie oceniał go. W końcu John sam nie wiedząc kiedy uzależnił się od niej. On zawsze szukał kogoś, kto go poprowadzi przez życie (czyli szukał matki, której nie miał w dzieciństwie). Yoko to zrozumiała i wykorzystała.
Może i wywarła wpływ na jego twórczość i na niego samego, ale nie cierpię manipulacji ludźmi.
I naprawdę wiele jest ludzi na świecie, którzy mają w dupie, za przeproszeniem, co o nich sądzą inni, np. ja, i którzy robią wiele dla pokoju na świecie, więc dla mnie Yoko nie jest kimś, kto zasługuje na moją uwagę Mruga

I ja się wcale nikogo nie atakuję, tylko wyrażam swoje zdanie Wesoly